Pełny opis produktu
Zapewne i Tobie zdarzyło się słyszeć o wampirach energetycznych...
Są tacy ludzie, którzy ciągną z nas energię, że hej! Współpracownicy, znajomi, bliscy... a poznać ich możemy po tym, jak się czujemy po takim spotkaniu.
Jeśli zdarzyło Ci się coś takiego, to wiesz o czym mówię...
ale nie spodziewaj się tutaj medytacji typu "mur, ściana, tarcza", tego, co zapewne znasz z obszerności internetu czy publikacji.
Prawdopodobnie będzie to nieco inne spojrzenie.
Wampiry energetyczne czerpią z nas energię w zamian nic nie dając, albo dając zdecydowanie mniej.
Ważne tu jest
subiektywne odczucie straty, poczucie nierównowagi, wyczerpania, spadku sił witalnych.
Dzieje się tak, gdy spodziewamy się czegoś w zamian, a tego nie dostajemy, albo dostajemy mniej, czy gdy długo dajemy nic nie biorąc - generalnie: gdy odczuwamy stratę, albo robimy coś wbrew swojej woli, albo coś dzieje się poza naszą wolą, świadomością.
Może to dziać się na poziomie fizycznym (czas, praca, "prośby", pieniądze), mentalnym i uczuciowym (często na kilku równocześnie).
Z drugiej strony WYMIANA energii jest czymś zupełnie naturalnym, co odbywa się cały czas.
To naturalne, że każdy z nas bierze energię i daje energię.
Problem powstaje w momencie zaburzenia proporcji pomiędzy braniem i dawaniem, w momencie, gdy stajemy się za bardzo Dawcami, albo Biorcami... Wtedy podświadomie poszukujemy sytuacji, w której poczujemy się jako ofiara, albo sprawca.
Jeśli praktykujesz jakąś formę rozwoju duchowego, to zapewne wiesz, że na pewnym poziomie wszyscy jesteśmy jednością. Wampir energetyczny (toksyczny człowiek) też odzwierciedla Ciebie, jest Twoim odbiciem. Pytanie więc jest takie:
jaka część Ciebie go przyciągnęła?
co takiego jest w Tobie, co z nim rezonuje?
----------
O Wampirach...
Ich cecha charakterystyczna, to życie w nocy, nocna aktywność i energia, żywienie się krwią. Zabija ich Słońce, nie lubią czosnku, srebrnych kul i kołków w sercu ;)
Patrząc na to zestawienie bardziej symbolicznie możesz zauważyć, że
- Słońce jest źródłem energii, życia (nie ma go w nocy)
- czosnek - ma m.in. właściwości poprawiające krążenie energii
- srebro - symbolizuje uczucia,
- kołek w sercu - może "zatkanie" a może "poruszenie" serca?
Co zabija wampiry?
- Źródło energii
- Krążenie energii
- Uczucia
- Zatkanie a może Poruszenie Serca
Wampir zostaje unicestwiony, gdy zamykasz/poruszasz (raczej otwierasz) jego Serce, ośrodek uczuć, albo naprawiasz jego krążenie energii, albo dostarczasz tyle energii, ile potrzebuje.
Wampir nie ma dostępu do zewnętrznego, nieograniczonego, bezwarunkowego Źródła energii - dlatego poszukuje swoich dawców. Dawcy czują się wyczerpani, tracą energię szybciej niż ją uzupełniają, bo sami nie mają stałego dostępu do nieograniczonego Źródła energii i odczuwają jej brak.
W praktyce oznacza to, że gdy Ty się otwierasz i dajesz energię, to wtedy wampir umiera.
Niestety, również w praktyce, najczęściej sami jesteśmy w znacznym stopniu zamknięci na Źródło, na przepływ energii. Odczuwamy brak, dlatego widzimy "wampiry" (a z czasem umieramy, albo stajemy się wampirami).
W momencie, gdy jesteśmy otwarci na przepływ energii nie ma znaczenia ile jej przez nas przepływa. To świadomość braku/ubóstwa sprawia, że wolimy budować "tarcze" niż otwierać się na przepływ energii. Ale budowanie "tarcz" sprawia, że sami zamykamy się, chowamy "pod kloszem"... odcinamy od Źródła.
----------------
Ta medytacja jest dla Ciebie nie tylko,
- jeśli masz w swoim środowisku kogoś, po spotkaniu z kim odczuwasz niewspółmiernie duży spadek energii, ale również
- jeśli chcesz bardziej otworzyć się na przepływ energii i pozwolić sobie na dzielenie się nią z tymi, którzy jej potrzebują.
Nagrania w tym zestawie:
- "Przepływ energii" (+ Przepływ energii krótka wersja) - od tego zaczynasz.
- "Toksyczni ludzie - jak sobie radzić ze złodziejami energii"
Medytacja "Przepływ energii" jest samodzielnym nagraniem, wg mnie podstawowym, dlatego została tutaj dodana. Inspiracją dla niej były ćwiczenia z warsztatów Bruce'a Moena.
W medytacji "Toksyczni ludzie - jak sobie radzić..." postrzegasz siebie i toksyczną osobę na poziomie energetycznym. Nie jest to wyraźnie powiedziane, ale możesz przerwać połączenie z tą osobą.
Głównym celem tej medytacji jest jednak otwarcie się na przepływ energii i zgoda na jej przepływ do tych, którzy jej potrzebują. (Jeśli nie dajesz takiej zgody, to NIE jest medytacja dla Ciebie!)
Inspiracją do medytacji "Toksyczni ludzie - jak sobie radzić..." było takie zdarzenie:
Gdzieś w połowie lat '90 chodziłem do studium z ciekawymi ludźmi.
Między zajęciami, albo przed zajęciami, spotykaliśmy się i gadaliśmy na różne tematy. Tak normalnie, w kręgu kilku osób.
Któregoś razu rozmawiamy i nagle czuję w powietrzu kadzidełko, taki przyjemny, choć jednocześnie intensywny zapach kadzidełka.
Kolejna przerwa, podobna sytuacja i znowu zapach kadzidełka.
Z reguły można dość prosto zlokalizować źródło zapachu, ale nie tym razem.
Kiedy kolejny raz pojawiło się kadzidełko nie wytrzymałem i zapytałem, czy inni też czują ten zapach?
I co się okazało?
Okazało się, że cześć osób czuła, część nie czuła, ale Sebastian powiedział co się działo: kiedy w pobliżu niego był ktoś o obniżonej energetyce, to pobierał od niego energię, której potrzebował, a przy tym wydzielał się ten specyficzny zapach.
Wtedy to było dla mnie, łagodnie mówiąc, zaskakujące, ale fakty były jakie były, a lepszego tłumaczenia nie było.
(Sebastian praktykował wtedy jedną z linii diamentowej drogi.
Dzięki niemu nauczyłem się m.in. znikać w czasie kontroli biletów w komunikacji miejskiej (nie zawsze było dość pieniędzy) - - działało świetnie dopóki pod wpływem euforii i emocji nie stwierdziłem, że "to nie możliwe, żeby tak się działo"... zgadnij co było przy kolejnej kontroli ;/ )
Wszystkie Twoje myśli dążą do spełnienia!
-----------
Uwagi:
Zalecana pozycja: z prostym kręgosłupem, raczej siedząca.
Abstrahując od medytacji, chyba najlepszą metodą na toksycznych ludzi (pożeraczy Twojej energii) jest po prostu asertywna postawa w życiu.
Prosta metoda wymagająca dużo czasu na naukę jej stosowania...
Pamiętaj, że zanim coś się zmaterializuje... najpierw pojawia się idea.
|